Pisałam w tym poście o tym, że najlepszym sposobem na poznanie naszych przyzwyczajeń żywieniowych oraz preferencji jest zapisywanie. Proces odchudzania również. W komentarzach pisaliście o tym, że notowanie było potrzebne na początku, a teraz niekoniecznie. Dla innych nadal jest jednak pomocne. Nie jestem freakiem jeśli chodzi o ciągłą samokontrolę, ale rzeczywiście dużo łatwiej jest dokonać czegoś gdy spiszemy to czarno na białym. Dzisiaj mam dla Was dziennik żywieniowy. Tworząc go myślałam głównie o osobach odchudzających się, ale korzystać z niego mogą wszyscy. Czemu akurat o odchudzających się? Zazwyczaj takie osoby prezentują pewne zachowania oraz sposób myślenia przypisywany osobom mającym problemy z masą ciała.
Ja umieściłam jeszcze inne rubryki. Mianowicie:
- stopień głodu : przyjmijcie dowolną skalę jaka będzie Wam najbardziej odpowiadała. Ja proponuję skalę od 0 do 5. Przy czym:
1 – bardzo mały głód
2 – mały głód
3 – średni głód
4 – duży głód
5 – umieranie z głodu 🙂
- nastrój : możecie mieć różny stan umysłu, który wpływa na to co jecie, ile i gdzie. Dzięki temu możecie zidentyfikować jedzenie emocjonalne. Możecie być smutni, weseli, rozdrażnieni, zmęczeni czy macie neutralny nastrój, wpiszcie to.
- miejsce : żeby zwrócić uwagę w jaki sposób i gdzie jecie. W samochodzie, przed telewizorem, przy stole, wybiegając szybko ze sklepu z jogurtem i bułką w ręku? To bardzo ważna informacja dla Was.
- aktywność fizyczna : to pole gdzie możecie rozliczyć się z tego jak wyglądała ona danego dnia. To może być każdy spacer, pójście schodami zamiast jechania windą, programy do ćwiczeń w domu, basen, siłownia. Wszystko! Ważne by osoby dopiero zaczynające wpisywały każdy mały postęp by się motywować. Widzieć zmianę.
- wypijane płyny : każda szklanka, butelka i to co zostało wypite w ciągu dnia powinno być zanotowane w tej rubryce. Łatwo wtedy zaobserwować również kiedy pijemy, w jakie dni więcej, a jakie mniej i z czym to się wiąże. Tu także wpisujemy ALKOHOL!
- podjadanie : chyba nie muszę tłumaczyć 🙂
ja zapisuję co jem (ale już nie ile i na pewno nie kcal), ale z miejscem, nastrojem i poziomem głodu to mi podpowiedziałaś!!!! serio, nie wpadłam na to, proste i genialne, teraz mogę przenieść swoje zapisywanie na następny poziom 🙂
Cieszę się. Mam nadzieję, że dostarczy to cennych informacji o sobie 🙂
to ciekawe faktycznie, tym bardziej,że wszystko ma wpływ na to co jemy